Wczoraj wieczorem postanowiłem zacząć warzyć swoje drugie dzieło. Tym razem wybrałem piwo z rodziny Porter (z Polskich znane przede wszystkim z Grand Imperial Porter browaru Amber, Żywiec Porter, dwie odmiany Ciechana czy Okocim, natomiast z zagranicznych m. in. Guinness i Murphy's). Będzie to odmienne piwo od tego, do czego przyzwyczaiła nas codzienność - nie będzie złotej barwy lagerów, które można w siebie wlewać w dużych ilościach. Porter to mocne, treściwe piwo, o bardzo ciemnej barwie, tworzące po nalaniu brązową pianę. Kolor nadają mu słody palone i karmelowe, poza tym jest używany zwykły jęczmień (pilzneński i monachijski) jak przy większości piw. Jednak ja postanowiłem wprowadzić trochę zmian do klasycznej receptury.

Na tym jednak nie koniec modyfikacji. Ponieważ chciałem wprowadzić do smaku trochę nutek kawowych, dodałem napar z ok. 75 g kawy mielonej razem z jej latynoskim plantatorem powszechnie dostępnej marki, typu Arabica. Niestety, z kofeiny po zakończeniu fermentacji pewnie nic nie zostanie, ale pewnie będzie można wyczuć smak. Dodałem jeszcze ok 50 g kawy rozpuszczalnej bezpośrednio do fermentora. Tym samym piwo nabrało cech Coffee Stout, mam nadzieję, że będzie można to poczuć w finalnym produkcie.
Oprócz tego dodałem ok 25 g karmelu o smaku waniliowym oraz ok 200 g karmelu, który sam zrobiłem wcześniej (robiłem nalewkę "karmelówkę"). Dużo jego pewnie odfermentuje do postaci alkoholu, ale część może wpłynąć na smak. Dodałem też 500 g glukozy w celu podwyższenia % do zamierzonych 9 oraz trochę laktozy, co da nam smak zbliżony do Milk Stout.
Teraz wystarczy czekać: najpierw tydzień na zakończenie fermentacji, potem dwa tygodnie na ułożenie się smaku, następnie przelać do butelek i czekać jeszcze miesiąc. Dobrą cechą tak mocnych piw jest to, że mogą one leżakować dosłownie latami, z czasem zmieniając zresztą bukiet smakowy na bardziej wytrawny, bez konieczności pasteryzacji. Co do butelek - tym razem zaprojektowałem etykiety, które będą ozdabiały ciemne butelki zwieńczone pozłacanymi kapslami. Jak tylko zacznę butelkować, podzielę się zdjęciami. Obok prezentuję projekt etykiety frontowej.
Oprócz tego dodałem ok 25 g karmelu o smaku waniliowym oraz ok 200 g karmelu, który sam zrobiłem wcześniej (robiłem nalewkę "karmelówkę"). Dużo jego pewnie odfermentuje do postaci alkoholu, ale część może wpłynąć na smak. Dodałem też 500 g glukozy w celu podwyższenia % do zamierzonych 9 oraz trochę laktozy, co da nam smak zbliżony do Milk Stout.
Teraz wystarczy czekać: najpierw tydzień na zakończenie fermentacji, potem dwa tygodnie na ułożenie się smaku, następnie przelać do butelek i czekać jeszcze miesiąc. Dobrą cechą tak mocnych piw jest to, że mogą one leżakować dosłownie latami, z czasem zmieniając zresztą bukiet smakowy na bardziej wytrawny, bez konieczności pasteryzacji. Co do butelek - tym razem zaprojektowałem etykiety, które będą ozdabiały ciemne butelki zwieńczone pozłacanymi kapslami. Jak tylko zacznę butelkować, podzielę się zdjęciami. Obok prezentuję projekt etykiety frontowej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz