niedziela, 27 października 2013

Browar Trojmiejski Lubrow

     
       Pierwszym z lokali, jakie omówię, będzie restauracyjny minibrowar położony w centrum Gdańska, przy ulicy Karmelickiej; wielu z Was może go znać z restauracji Barbados. Dosyć łatwo do niego trafić - bardzo blisko z Dworca Głównego. Oczywiście jedyną rzeczą, którą będziemy oceniać, jest piwo, mimo, że lokal ma do zaoferowania szeroką paletę zarówno innych alkoholi, jak i dań oraz przystawek.
       Lubrow ma do zaoferowania 5 rodzajów piw, z czego jedna pozycja jest zmienna (w tym miesiącu Czerwony Październik, poprzednio było bodajże Dominikańskie). Istnieje możliwość zamówienia tzw. Deski Piw, czyli wszystkich typów w mniejszych kufelkach, więc można spróbować wszystkich za jednym zamachem. Tak też zrobiłem i ja, a teraz pozwolę sobie na krótką ich charakterystykę.



SKM (Pils) - bardzo goryczkowy lager, co nie wszystkim przypadnie do gustu, w smaku wyczuwalna delikatna słodowość; kolor słomkowy, przejrzysty. Trochę odbiega od lagerów do których przyzwyczajają nas koncerny.

Trójmiejskie Piwniczne (Kellerbier) - ładna, bursztynowa barwa, od początku mocno czuć słody jęczmienne, w połowie zaczyna być bardziej cierpkie w smaku, z początku bowiem jest gazowane i orzeźwiające. Wg. samych producentów jest to ponoć jedyny przedstawiciel gatunku wytwarzany w polskim browarze. 

Karmelickie (Ciemne) - o ile poprzednie były dobre, to te jest już wyśmienite. Spodoba się szczególnie tym, którzy lubią aromaty kawowe, wyraźnie czuć użycie słodów palonych i karmelowych, piwo jest bardzo wytrawne. Zasadniczo piw ciemnych nie chmieli się zbyt bardzo, ale tu od początku do końca chmiel w ogóle bardzo ciężko jest wyczuć, a szkoda.

Zachmielacz Trójmiejski (India Pale Ale) - gatunek niezbyt rozpowszechniony w Polsce, dopiero ostatnio, jakby tylnym wejściem, dociera do coraz szerszego grona odbiorców. Tu czuć z kolei chmiel aromatyczny i to zapewne parę odmian. Najbardziej chyba przebija się aromat cytrusów (lżejszy od curacao), drożdże dały trochę goździków. Goryczka wchodzi na finiszu.

Czerwony Październik (Lager Wiedeński) - charakterystyczny smak spowodowany najwyraźniej chmielem aromatycznym, który na początku dominuje, a goryczka wchodzi dopiero od połowy. Poza tym lekka słodowość.

       Lokal jest wystrojony pod restaurację, w czwartki mają miejsce Biesiady Piwne (muzyka grana na żywo, liczne konkursy z nagrodami m.in. kto szybciej wypije litr piwa). Można podziwiać instalację warzelniczą, która częściowo znajduje się zaraz przy stolikach. Przed wejściem obowiązkowy ogródek. Obsługa, jak przystało na restaurację, miła i pomocna. Więcej przydatnych informacji można znaleźć tutaj.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz